Makau można porównać do Hongkongu. Podobna historia – to również była europejska kolonia. I podobnie jak leżący całkiem niedaleko Hongkong jest już pod panowaniem Chin. Oba tworzą specjalne jednostki terytorialne i cieszą się dużą autonomią. Ale jeśli spojrzeć na wygląd miasta, styl życia mieszkańców i ogólny charakter, Makau i Hongkong są zupełnie różne.
Portugalia w Chinach? Nie wiem dlaczego, ale bardzo chciałem to zobaczyć, od kiedy usłyszałem o tym skrawku Chin, na którym przycupnęła Portugalia (jak to mówi jeden z przewodników: “po wcześniejszym zastraszeniu właściwych osób i przyłożeniu im odpowiednio mocno pistoletów do głowy). Mieszanka taka może wyglądać przecież bardzo egzotycznie.
Okazja nadarzyła się teraz, podczas pobytu w Hongkongu. Bo stąd właśnie najłatwiej – pomiędzy Hongkongiem i Makau regularnie i praktycznie bez przerwy kursują wodoloty. Podróż trwa niecałą godzinę. Wjazd do Makau z Hongkongu (zamiast lądem z Chin) jest też korzystniejszy dla tych, którzy mają wizy Chińskie z organiczoną ilością wjazdów.
To, że Makau ma w sobie coś portugalskiego widać od samego początku. Napisy w trzech językach: chińskim (kantońskim), portugalskim i angielskim. Nazwy ulic również portugalskie. Sporo restauracji i kawiarenek w mieście serwujących portugalską kuchnię. Również cukiernie mają wypieki bardziej zbliżone do europejskich gustów niż chińskich. I wygląd lokalnych, nie chcę się doszukiwać czegoś bardziej portugalskiego niż tylko wpływy kulturowe, ale np. sposób czesania wielu z nich to coś a’la portugalski lokaj z lat 50.
Starówka miejska jest naprawdę ładna. Kręte, ciasne uliczki, kolorowe fasady budynków. Sporo można też znaleźć skwerków z rzeźbionymi fontannami.
Aktualnie miasto słynnie (i żyje) głównie z hazardu. Kasyn jest pełno, są ogromne, pozłacane, świecące, a dodatkowo w nocy migoczące i rozświetlone. Podobno zysk, jaki przenoszą, jest wyższy niż z kasyn w Las Vegas. Większość klientów stanowią Chińczycy, któzy zjeżdżają się tutaj w weekendy. W Chinach właściwych hazard jest nielegalny.
Gdyby Makau było w Europie nie było by niczym specjalnym. Ale tutaj tego “smaczku” dodaje fakt, że ten “portugalski” kawałek ziemi znajduje się w dalekiej, wschodniej Azji. Mogę polecić pobyt tutaj na jedne dzień,ale nie więcej (chyba, że ktoś zamierza stracić kilka tysiećy w kasynie i drogich hotelach). I radzę uważać na termin – my byliśmy w niedzielę, więc chińskich wycieczek było naprawdę sporo 🙂