Zachodni Kazachstan, wreszcie stepy!

“Droga jest celem” – skompresowany do trzech słów opis mojego wyjazdu. Z twarzą zwróconą ku bezkresowi Kazachskich stepów i z tym hasłem w głowie ruszyłem pieszo przed siebie pewnego, chłodnego jeszcze, poranka.

IMG_4344.JPG Byłem w miejscowości Beinau, gdzie w nocy dojechałem pociągiem z Aktau. Chłodny poranek, w plecaku 2 litry wody i trochę jedzenia. Po małym wywiadzie dowiedziałem się, że aby dojechać do Aralska (dawne miasto portowe nad dawnym morzem Aralskim 😉 ), muszę zatoczyć krąg długości prawie 2000km, choć w linii prostej jest to około 500km. Podobno jednak dróg tam nie ma. Ale mam czas, a wszystko może być przygodą, więc ruszyłem na północ.

IMG_4185.JPG
Z ziomami ;]

Nie zdążyłem jeszcze dobrze wyjść z miasta, a już dostałem zaproszenie od młodych Kazachów, którzy samochodami terenowymi jeździli po okolicy. Pracowali dla jednego z operatorów telefonii komórkowej i badali sygnał w całym Kazachstanie. Tego dnia mieli odwiedzić kilka wiosek w tej okolicy. Oczywiście skorzystałem, bo taka okazja mogła się nie powtórzyć – darmowa obwózka 4×4 po stepowych wioskach 😉

Zdjęć z tego etapu mam niewiele, ponieważ większość oglądałem z samochodu. Skorzystalem przy okazji z możliwości dowiedzenia się i wypytania o kilka interesujących mnie tematów.

IMG_4212.JPG W porze obiadowej zostałem przez nich zaproszony na posiłek (podziękowania dla Kcell 😛 ). W miejscu, w którym jedliśmy, muzułmańskim zwyczajem zasiedliśmy bez butów, na dywanie i poduszkach, przy niskim stole. Tam spróbowałem kilku kolejnych lokalnych potraw, ale najciekawszy był dla mnie tzw “szubat”. Szubat, jest napojem mlecznym podobnym do Kumysu, jednak robiony jest nie z mleka końskiego, a wielbłądziego. Skoro już o wielbłądach mowa:

Wielbłądy

IMG_4207.JPG Nie wiem, czy to dobre porównanie, ale wielbładów jest tu tyle, i są tak pospolite, jak u nas krowy czy świnie. Całymi dniami chodzą po stepie i skubią trawę. Nie ma na stepach “wolnych” wielbłądów. Każdy ma swojego właściciela i posiada na sobie jakiś znak informujący, do kogo należy. Chodzą same po stepie, gdy czegoś potrzebują (wody, jedzenia) odnajdują dom, stoją pod bramą i zaczynają “buczeć”. Gdy wreszcie dostaną to, czego chcą, znów znikają na stepie.

Są wielbłądy jednogarbne i dwugarbne, brązowe i białe. Przez kilka dni spotkałem ich tyle, że dziś nie robią już na mnie większego wrażenia. Żyją w ciepłych rejonach stepów, nie spotkałem ich na północy kraju. Przy małych dzieciach nazywa się je dinozaurami.

IMG_4194.JPG IMG_4325.JPG IMG_4199.JPG

Na stepie

IMG_4364.JPG
Kamazem na północ

Dziś znajduję się w Aktobe, na północy kraju. Przejechałem ponad stopem 1000km z południa na północ. Wędrując przez step (były 2 dni, kiedy to poruszałem się tylko pieszo i spałem w namiocie) miałem okazję zajrzeć do kilku domów “lepianek”, krytych strzechą i zamieszkałych przez pasterzy.  W jednym z takich domów, gdzie zostałem zaproszony na poczęstunek i odpoczynek, zostałem poproszony o nadanie polskiego imienia 8-miesięcznej dziewczynce. Kazachskiego imienia nie pamiętam, ale jej drugie imię od tego dnia to Marysia.

IMG_4347.JPG
Marysia z babcią

IMG_4346.JPG Powoli może stawać się nudne czytanie, że spotykam samych dobrych ludzi, ale tak właśnie jest. Także tutaj, w Kazachstanie. Często bywałem zapraszany do domu, na obiad, oferowano mi nocleg. Pieniądze na drogę również mogłem dostać, choć nie skorzystałem. Kazachowie są również bardzo gościnni. Mówię tutaj o rodowitych Kazachach, bo to z nimi głownie mam kontakt. Jest ich w Kazachstanie około 60% (Kazachstan ma ogółem około 16 mln mieszkańców).  Dużo jest też tutaj Rosjan, pewnie około 30%. Zdecydowana większość Kazachów mówi płynnie również w języku rosyjskim, dlatego nie mam dużych problemów z komunikacją.

Poranek na stepie

Noce na stepie teraz są dość chłodne. Na szczęście dzięki temu nie ma już zagrożenia żmijami, skorpionami i pająkami. W nocy temperatura spada poniżej zera. Na razie nieznacznie, bo kilka stopni, ale jest to o tyle denerwujące, że rano namiot jest skuty lodem. Zwłaszcza, jeśli pojawi się mgła. A, jak mówią lokalni, jeśli pojawia się mgła to znak, że idzie mróz.

IMG_4471.JPG IMG_4478.JPG IMG_4481.JPG

A na koniec jeszcze trochę o dinozaurach. Oto, co wyłoniło mi się wczesnym rankiem spośród mgły na stepie:


(w drugiej sekundzie lekko widać tęczę, a w 30 słuchać strzały)

IMG_4486.JPG IMG_4495.JPG IMG_4514.JPG

IMG_4490.JPG IMG_4526.JPG IMG_4539.JPG

Co dalej?

Po tych kilku dniach moje plany lekko się zmieniły (plany???). Jestem w Aktobe, wcześniej byłem w Uralsku (ostatnio często aktualizuję mapę z pokonaną trasą). Jest tutaj już dość zimno, rano poniżej zera. A podobno w okolicy Astany i na północy, gdzie chciałem się wybrać, jest już o wiele chłodniej, dlatego teraz wybieram się właśnie tam. Później już chcę zjechać na południe kraju, gdzie nadal powinno być stosunkowo ciepło. A czasu mam niewiele, bo zostały mi niecałe 2 tygodnie w Kazachstanie.

Pozdrawiam!

PS. There is no spoon
IMG_4431.JPG

5 thoughts on “<!--:pl-->Zachodni Kazachstan, wreszcie stepy!<!--:-->”

  1. tej, a nawiasem mówiąc to jak tam masz muzułmanów to oni teraz święta mają – to dopiero wyżerka jest :]

  2. “Powoli może stawać się nudne czytanie, że spotykam samych dobrych ludzi,…”
    – Zapewniam Cię, że nie staje się nudne.

Leave a Reply to Tasza Cancel Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Strona o podrozach, podrozowaniu. Podroze budzetowe. Tanie podrozowanie. Autostop o podrozowanie autostopem. Artykuly, relacje, zdjecia, porady, informacje praktyczne.
Ciekawe artykyly o podrozach i podrozowaniu. Informacje o: Gruzja, Azerbejdzan, Chiny, Kazachstan, Wietnam, Laos, Tajlandia, Hong Kong, Kambodza, Filipiny.
Dojazdy, ceny, wskazowki, relacje, wspomnienia, opowiadania. Podroze po swiecie. Azja, Azja centralna, Azja poludniowo-wschodnia

Scroll to Top