Ślady Polskie w Kazachstanie

Ślady Polskie w Kazachstanie

IMG_4571.JPG Gdy mamy jakiś cel, jakiś plan, który chcemy zrealizować, wcale nie musimy robić wszystkiego, by to osiągnąć. Wystarczy o tym pamiętać, mieć nasz plan “gdzieś z tylu głowy”, a życie samo da okazje do tego, by go zrealizować.  Tak było z moim zamiarem odnalezienia polskich śladów w Kazachstanie.

Zawsze interesował mnie temat polskich zesłańców na te ziemie, którzy trafili tutaj w latach 30 XX wieku. Wyobraźnie moją rozbudzały coroczne informacje w mediach o pomocy “Polakom na Wschodzie”. Wjeżdżając do Kazachstanu myślałem, że jeśli przypadkiem trafię w okolice zamieszkane przez Polaków, spróbuje ich odwiedzić. Nie miałem jednak żadnych konkretnych informacji na ten temat i, jak to do tej pory bywało, wyruszyłem w Kazachstan na zasadzie improwizacji.

Podczas przemierzania autostopem i pieszo zachodnich stepów Kazachstanu, zupełnie przypadkowo trafiłem na noc do Kościoła Katolickiego w Atyrau. Zaprowadził mnie tam Kazach, który podwioził mnie do centrum miasta. Wcześniej zaprosił mnie na obiad do restauracji w duchu “halal”. Rozmowa dotyczyła historii jego życia, jak to za młodu nie mógł znaleźć miejsca dla siebie, uwielbiał bójki i zamieszki, do czasu, gdy poważne pobicie skłoniło go do zmiany swojego życia. Wtedy to zaczął poszukiwać, jak to powiedział, tego czegoś. Poszukiwania zawiodły go m.in. do Kościoła Katolickiego w Atyrau, gdzie nawiązał kontakt z proboszczem. I właśnie o tym kościele pomyślał jako miejscu, gdzie mógłbym znaleźć schronienie tej nocy. Tak też się stało.

IMG_4594.JPG
Aktobe, cześć przemysłowa

Gdy ruszałem dalej w drogę ksiądz Cezary poinformował, że w Uralsku również jest parafia, gdzie bez problemu mogę przenocować. Z czego ostatecznie po dwóch dniach skorzystałem. Kontakt z Kościołem przypomniał mi o moim zamiarze odnalezienia śladów polskich w Kazachstanie, a kto tutaj mógł o nich wiedzieć więcej, niż właśnie kościół, a w szczególności polscy księża 😉

Wypytując dalej trafiłem do proboszcza w Aktobe. Ks. Tadeusz jest jedną z bardziej interesujących osób, jakie spotkałem podczas podróży. A w poszukiwaniu Polaków dał mi kolejny trop – biskupstwo w Astanie. Dalej, już w Astanie, dowiedziałem się więcej na temat skupisk polaków. Tu poznałem ks. Tomasza i ks. Romana, z którymi 2 dni później udałem się 100 km dalej w głąb stepu do jednej z polskich wiosek.

Toćka nr 11

Zesłańcy trafiali na goły step, gdzie jedynym śladem bytności człowieka była tabliczka z numerem “toćki” (z ros. punkt). Całe wagony ludzi, którzy 2 tygodnie jechali w ciężkich warunkach, były przywożone własnie w takie miejsca. I tutaj zaczynali żyć. Kamyszynka, gdzie trafiłem, to własnie Toćka nr 11. I choć miejscowości otrzymały już swoje nazwy, do dziś starsi ludzie tutaj używają tych nazw ( “tamta wyszła za chłopaka z dwunastki”).

IMG_4917.JPG IMG_4922.JPG IMG_4933.JPG

Po chechlacku

IMG_5032.JPG
Trzcina, po  rosyjsku “kamysz” – od niej wzięła się nazwa Kamyszynki

Kamyszynka to wioska, gdzie aktualnie 90 procent ludności to ludność pochodzenia polskiego. Są to przesiedleńcy z rejonów dzisiejszej Ukrainy (które przed II Wojna Światową należały do Polski). Językiem polskim posługują się jednak już tylko najstarsi, ale i tak jest to mieszanka polskiego, ukraińskiego i rosyjskiego, z dominacja tego ostatniego.

W zależności od tego, jaki był udział w wagonach poszczególnych narodowości (Polacy, Ukraińcy, Niemcy, Rosjanie, Białorusini), taki udział słów tych języków w języku mówionym w danej “toćce”. Taki właśnie wytwór językowy lokalni nazywają językiem “chechlackim”.

IMG_4946.JPG
Pierwomajka, sasiednia toćka

Z tego, co podaje się w polskich mediach (a przynajmniej co ja odebrałem) wynika, że polski rząd otwiera ręce na Polaków z Kazachstanu, by mogli wrócić na ojczyzny łono. Tymczasem wcale tak kolorowo nie jest. Rozmawiałem na miejscu i przed nimi nadal stoi wiele problemow, a i nawet jeśli w końcu jest możliwość, to przecież nie tak łatwo zacząć na nowo życie w Polsce. Niemcy udowodnili jednak, że rząd może sobie z takim problemem poradzić. Swoim rodakom z Kazachstanu stworzyli takie warunki do powrotu, że wyjechali praktycznie wszyscy i zostało ich tutaj ledwie kilka procent.

Jak biskup w Niemczech komunie przyjmował 

IMG_4959.JPG
Pierwomajka

Przesiedlona ludność, żyjąca trochę hermetycznie pośród obcego narodu, żyje też w izolacji od reszty rodaków. Przez kilkadziesiąt lat rozbieżności mogą powstać dość duże, a widać to chyba najbardziej na przykładzie języka niemieckiego, który nie ewoluował tak, jak język w Niemczech – tu nadal mówi się w sposób, w jaki w Niemczech mówiło się przed wojną. Oto historyjka opisująca powstałe różnice:

Aktualny Biskup pomocniczy w Astanie, z pochodzenia Niemiec, urodził i wychowywał się pośród niemieckich zesłańców w Kazachstanie. Po kilkudziesięciu latach dostał możliwość wyjazdu do Niemiec, gdzie poszedł na Mszę św. Ponieważ nie był on nauczony przyjmować komunię do rak, jak to robiono w Niemczech, gdy przyszła jego kolej zwrócił się do księdza słowami “ja chcę komunie w pysk”. Wywołał zamieszanie używajac wyrażenia “w pysk”, które kilkadziesiąt lat temu w Niemczech oznaczało tyle co “do ust”, dopiero z czasem nabrało pejoratywnego znaczenia. A wśród Niemców w Kazachstanie nadal pozostało neutralne znaczenie “do ust”.

“Kościół pośród stepu”

IMG_4925.JPG
Kosciol w Kamyszynce

Gdy reżim w końcu dał ludziom trochę swobody, ludzie w Kamyszynce postanowili odwdzięczyć się Bogu za ocalenie tworząc miejsce do modlitwy. Udali się do zarządcy lokalnego kołchozu z prośba o udostępnienie jakiegoś budynku czy pomieszczenia, gdzie mogliby się modlić. A ten zasugerował im budowę kościoła.

I tak czterech zapaleńców zaczęło kopać dół pod fundamenty. Czterech, bo reszta wioski pukała się w czoło, gdy słyszała o tym pomyśle. Wieczorem było ich już siedmiu. Po jakimś czasie do pracy włączyła się cała wioska. Sprzętu i materiałów użyczał kołchoz. Powstały kościół został zbudowany trochę na wzór kościoła z Kamieńca Podolskiego, którego obraz zesłańcy mieli w pamięci.

IMG_4915.JPG
Jedna z przesiedlonych Polek, pani Eugenia

Jednym z czterech pierwszych budowniczych kościoła jest pani Eugenia, która historie tę mi opowiedziała, jak i kilka innych ciekawostek, o których w tym wpisie wspomniałem.

Polska goscinność

IMG_5134.JPG … nadal tu żyje. Dostałem zaproszenia do wielu domostw, na herbatę, na obiad, na poczęstunek. Miło było posiedzieć przy herbacie, czy kazachskim koniaku i porozmawiać o podróży, o Polsce i… życiu 😉

11 thoughts on “<!--:pl-->Ślady Polskie w Kazachstanie<!--:-->”

  1. Nareszcie! Odezwałeś się. Kilka razy dziennie otwierałam tę stronę w nadziei, że zobaczę Twój nowy wpis i nic….. , ciągle nic. Nie trzymaj nas w takiej niepewności, bo chociaż to Twoja “Samotna podróż przez Azje.”, to jednak sam nie jesteś w tej podróży. Codziennie towarzyszą Ci myśli tych, którzy na tej stronie śledzą Twoją wędrówkę i są z Tobą sercem. Dziękuję Ci za tę “kronikę”, piszesz bardzo interesująco, ciekawym językiem, dobrze się to czyta, ani trochę nie nudzi. Pozdrawiam, życzę szczęśliwej dalszej drogi, nadal samych życzliwych ludzi w Twoim otoczeniu -M.K.

  2. Pozdrawiamy serdecznie i wszyscy w Kamyszence pamiętamy o spotkaniu z Tobą. Tak jak możemy wspieramy w wyprawie;-) Tak trzymaj i do przodu;-)

  3. Pingback: Łap okazje | Droga jest celem.

  4. Naprawdę bardzo ciekawy i wciągający blog, a do tego dobrze prowadzony. Podoba mi się dbałość wpisów, zdjęcia i szata graficzna. Świetna robota 🙂

  5. Pozdrawiam księdza z gminy Władysławów. Mieszkam w Russocicach od roku 1997. Przeprowadziłam się w ramach repatriacji. urodziłam się w Kazachstanie, mieszkaliśmy we wsi Donieckoje a następnie w Czkalowie. W 1963 r. opuściliśmy Kazachstan i przeprowadziliśmy na Ukrainę. Mieszkam niedaleko Wyszyny, lecz dopiero teraz dowiedziałam się od ks. Zbigniewa Gmurczyka o misji duszpasterskiej księdza w Kazachstanie. Zycze księdzu wszystkiego najlepszego, owocnej posługi a ze będzie ksiądz miał dużo oddanych parafian to wiem.

  6. Pani Nino, dziękuję za pozdrowienia.
    Rzeczywiście ludzie w Kazachstanie są bardzo życzliwi i otwarci. W Kamyszynce posługuję od września ubiegłego roku.
    Miałem okazję być w Czkałowie, tam też jest duża Wspólnota Polaków.
    Pozdrawiam serdecznie z Kamyszynki 🙂

    1. W Czkałowie mieszkaliśmy od roku 1960 do 1963. Jest tam taka ulica, nazywała się Nabiereżnaja. Chodziłam tam do szkoły (kl2-4). Nasz dom był za szkolnym ogrodem szkoły. Myślę, że jeszcze są ludzie, którzy pamiętają rodzinę Lipertow. W Polsce mieszkamy od roku 1997. Bardzo chcę odwiedzić Kazachstan, tęsknię za tym krajem a raczej za ta wspaniałą atmosferą, która otaczała mnie w dzieciństwie w naszej wspólnocie. Była ogromna bieda, było trudno ale wspieraliśmy i szanowaliśmy na wzajem. Była prawdziwa miłość ludzka w relacjach wzajemnych. Pozdrawiam księdza serdecznie Nina Lipert

      1. anatol lipert

        kochana siostrzyczka ! lepiej opowiedz ludziom o tym jak ty odwdzięczyłaś swoim rodzicom za te piękne lata dzieciństwa. Gdzie i jak mieszka twoja matka. Jakie ma problemy, jakie jej stan zdrowia. Kiedy ostatni raz ty odwiedziła mamę. Czy wygodnie tobie mieszkać w domu rodziców po tym jak ty ich chorych w wieku po 70 wyrzuciła na ulice w Polsce za ich pieniądze kupiony dom, jak tylko otrzymała obywatelstwo polskie. Oni zaufali tobie i zapisali dom na ciebie, a ty skorzystała z okazji. Teraz ty jeszcze tak perfidnie wykorzystujesz ich nazwisko. Ciebie wyrzuciły jak śmiecie z życia publicznego to ty próbujesz zdobyć “sławy i uznania”w internecie. Co strach spojrzeć ludziam w oczy a morze wstyd choć raczej to pojęcie dla ciebie obce od dzieciństwa o ile ja wiem.

Leave a Reply to Klaudia Cancel Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Strona o podrozach, podrozowaniu. Podroze budzetowe. Tanie podrozowanie. Autostop o podrozowanie autostopem. Artykuly, relacje, zdjecia, porady, informacje praktyczne.
Ciekawe artykyly o podrozach i podrozowaniu. Informacje o: Gruzja, Azerbejdzan, Chiny, Kazachstan, Wietnam, Laos, Tajlandia, Hong Kong, Kambodza, Filipiny.
Dojazdy, ceny, wskazowki, relacje, wspomnienia, opowiadania. Podroze po swiecie. Azja, Azja centralna, Azja poludniowo-wschodnia

Scroll to Top