Trekking w okolicy Sapa

IMG_7804.JPG

Kolejny kilkudniowy marsz po wioskach. Znow kolorowo i slonecznie. I, przede wszystkim, nie turystycznie 🙂

W poprzednim wpisie opisalem poczatek pieszego marszu od Chinskiej granicy, dotarcie do Sapa oraz odnalezienie malowniczej doliny, gdzie zostalem przywitany przez mundurowych. Po tym doszly jeszcze dwa dni, na szczescie juz bez takich problemow.

IMG_7585.JPG

Pierwszym, co sie rzuca w oczy po prawie 50 dniach w Chinach to to, ze tutaj jest zupelnie inaczej. Wioski maja inny charakter, domy sa budowane w innym stylu. Wiele z nich to konstrukcje stojace na palach, 1-2 metry nad ziemia. Czesto kryte trzcina. Przywiazanie do porzadku w tych wioskach tez jest na troche wyzszym poziomie – podworka nie tona w zwierzecych odchodach, smieci nie sa bardzo widoczne, a wnetrza domow wygladaja na bardziej zadbane. Takie moje wrazenie 🙂

Polnocny Wietnam to, podobnie jak w Yunnanie, spore zageszczenie roznych mniejszosci etnicznych. W odroznieniu jednak od poludniowych Chin, tutaj sa oni bardziej otwarci i towarzyscy. Czesciej sie usmiechaja i pozdrawiaja.

Dzieciaki tez inne. Weselsze, mniej skrepowane.

IMG_7717.JPG IMG_7608.JPG IMG_7741.JPG

Drugiego dnia, bedac jeszcze kilkanascie kilometrow od Sapa, zrobilem sobie przerwe na bulke. Usiadlem na kamieniu, wyciagnalem co mialem w plecaku i zaczalem jesc. W spokoju moglem odpoczac i obserwowac otoczenie, domki porozrzucane w dole, tarasy ryzowe na stronych zboczach po przeciwnej stronie doliny. W tym momencie kolo mnie zatrzymal sie samochod terenowy. Wyskoczyla z niego para Hindusow. Staneli kolo mnie, pstrykneli kilka zdjec kazde w inna strone, pozniej zdjecie wspolne. Kierowca nawet nie wylaczyl silnika, nie trwalo to dluzej niz 2 minuty gdy wsiedli i odjechali.

IMG_7592.JPG Rozejrzalem sie dookola – no tak, tarasy ryzowe. Ja juz nawet na nie specjalnej uwagi nie zwracam, mijam je od ladnych kilku tygodni, nieraz tez juz na nich spalem. Ciesze sie nimi na codzien, staly sie juz dla mnie naturalnym elementem krajobrazu. A tu prosze, troche inna wersja – niektorym wystarcza tyle, co moga zobaczyc z drogi. Pstrykna zdjecie tam, gdzie ich zatrzyma przewodnik (swoja droga wybral slabe miejsce, 200m dalej byl o wiele lepszy kadr 🙂 Szybki przystanek na kilka zdjec i dalej w droge. Jak w ten sposob mozna w ogole cos zobaczyc?

Turystow spotykalem jedynie w drodze do Sapa, w Sapa oraz kilka kilometrow dalej. Pozniej  bylem juz sam wsrod lokalnej ludnosci.

Trekking to byly w zasadzie dwa etapy – gorski, okolice Sapa, przejscie przez przelecz na druga strone, i drugi, czyli przemarsz dolina przez rolnicze wioski. Bylo po prostu ladnie i egzotycznie, wiec zamiast opisywac zamieszczam kilka zdjec z tego rejonu.

IMG_7586.JPG

IMG_7631.JPG

IMG_7677.JPG

IMG_7691.JPG

IMG_7704.JPG

IMG_7728.JPG

IMG_7729.JPG

IMG_7758.JPG

IMG_7760.JPG

IMG_7774.JPG

IMG_7779.JPG

IMG_7786.JPG

IMG_7792.JPG

IMG_7795.JPG

IMG_7803.JPG

IMG_7804.JPG

IMG_7810.JPG

IMG_7817.JPG

IMG_7764.JPG

IMG_7820.JPG

IMG_7825.JPG

IMG_7831.JPGIMG_7830.JPG

5 thoughts on “<!--:pl-->Trekking w okolicy Sapa<!--:-->”

    1. Z trekkingu gorskiego zrezygnowalem zupelnie – pogoda ;/
      Z Sapa ruszylem w strone przeleczy Hoang Lien Son, niedaleko wodospadow (silver and love waterfall).

      Moze nie mialem szczescia do Sapa, pewnie przy lepszej pogodzie jest przyjemniej. W kazdym razie okolice 30 km za Sapa, na zachod, jest warta odwiedzenia 🙂

      1. O kurczę, a nie wygląda – na zdjęciach pogoda wymiata. Ciekaw jestem reakcji lokalsów jak zobaczyli “białasa” rozbijającego namiot – jak reagują Wietnamczycy na Twój domek? 🙂

        Pozdrawiam!

        1. Pogoda byla mega slaba na przeleczy – pozniej, im bardziej w dol, stawala sie coraz lepsza. Przezs te kilka dni widzialem zazwyczaj niebieskei niebo nad soba i chmury przez wiekszosc dnia w okolicy Fansipana – ogolnie wygladalo tak, ze najlepszy moment na atak szczytowy jest miedzy 11 a 14 🙂

          A jak reaguja? Mialem wrazenie, ze pierwszy raz widza namiot. Gdy rozbilem go pierwszy raz i rozsunalem zamek, dzieciaki zrobily wielkie “wow!”. A gdy rozsunalem zamek namiotu wewnetrznego, zrobili to “wow” jeszcze wieksze 🙂 Podobnie starszyzna wioskowa. Tak wiec dla nich spotkanie ze mna – brodatym gosciem z wielkim plecakiem i rozkladanym domkiem – bylo chyba taka sama atrakcja, jak dla mnie spotkanie z nimi 😀

  1. Radek Romanik

    Masz posiadasz brodę! doskonały zarost into the wilda 😀 tak trzymać!

    doskonale pociskasz panie , trzymam kciuki i śledze wpisy 🙂

Leave a Reply to Radek Romanik Cancel Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Strona o podrozach, podrozowaniu. Podroze budzetowe. Tanie podrozowanie. Autostop o podrozowanie autostopem. Artykuly, relacje, zdjecia, porady, informacje praktyczne.
Ciekawe artykyly o podrozach i podrozowaniu. Informacje o: Gruzja, Azerbejdzan, Chiny, Kazachstan, Wietnam, Laos, Tajlandia, Hong Kong, Kambodza, Filipiny.
Dojazdy, ceny, wskazowki, relacje, wspomnienia, opowiadania. Podroze po swiecie. Azja, Azja centralna, Azja poludniowo-wschodnia

Scroll to Top